Brutalna prawda brzmi tak, że my do niedawna nie mogliśmy poszczycić się niczym... echem... specjalnym. Więcej - z polskimi grami było mniej więcej tak jak z filmowymi superprodukcjami, których popularność zwykła zatrzymywać się na Odrze. Krótki przegląd: PYŁ, SNAJPER, oraz wychwalany przez polską prasę MORTYR na zachodzie zostały niemal zrównane z ziemią zaś mający przynieść wiosnę CHROME mimo, iż dobry... wiosny nie przyniósł. Mamy co prawda cykl EARTH, drugą część POLAN, GORKY 17 oraz całkiem niezły STARMAGEDOON, lecz niestety, to trochę za mało by Polska mogła kojarzyć się z naprawdę dobrymi grami. Hmm... małe sprostowanie - to BYŁOBY trochę za mało. Byłoby, bo w końcu mamy również studio People Can Fly i ich PAINKILLER’a! :)

(kliknij aby powiększyć)
Będzie KLIMATYCZNIE
PAINKILLER to przykład profesjonalnie odwalonej roboty zbudowanej na solidnych i pewnych założeniach. Nie muszę chyba mówić ile dobrze zapowiadających się gier zostało spapranych przez tzw. twórców z ambicjami, którzy sami nie wiedzieli co tak naprawdę chcą stworzyć. Za to ekipa Adriana Chmielarza wiedziała i to bardzo dobrze - chcieli stworzyć grę prostą, lecz grywalną, nie rewolucyjną a rewelacyjną, bez setek statystyk i fantastycznej fabuły, za to z setką fantastycznych przeciwników. Plan ten udało się zrealizować niemal w stu procentach, dzięki czemu zamiast nijakiej rozrywki na parę minut otrzymaliśmy jedną z najlepszych strzelanek tego roku, co - biorąc pod uwagę nadchodzące premiery - jest naprawdę mocną rekomendacją. Zresztą, co tu dużo gadać, bronie takie jak słynna wyrzutnia kołków połączona z granatnikiem, czy tytułowy Painkiller, przejdą pewnie do historii gatunku. Gra, choć dopracowana w najdrobniejszym szczególe miała jednak pewną ... hmmm... nazwijmy to - wadę, zdaniem wielu graczy była zdecydowanie za krótka i nawet biorąc pod uwagę niezły tryb multiplayer, pewien niedosyt pozostawał. Oficjalny dodatek był więc tylko kwestią czasu...

Będzie CIĘŻKO
To, co w nadchodzącym rozszerzeniu cieszyć powinno najbardziej, to wiadomość o dziesięciu zupełnie nowych, gigantycznych poziomach. Gigantycznych, gdyż ukończenie (czyt. oczyszczenie) każdego z nich zajmie przeciętnemu graczowi około dwóch godzin. Zresztą, ich „gigantyzm” nie tylko na rozmiarach będzie polegać, bo to co zaprezentowano dotychczas po prostu zwala z nóg ! Na screenshotach widoczne jest dopiero parę lokacji - min. zrujnowane wojną miasto oraz upiorny lunapark i o ile ta pierwsza wygląda „tylko” świetnie, to widok rozświetlonych stoisk nie pozostawia wątpliwości, iż BATTLE OUT OF HELL będzie produktem najwyższej klasy (przełomów w tym roku już chyba wystarczy ;). Patrząc na nie odnosi się wrażenie, iż jedynym ograniczeniem engine’u PAINKILLER’a jest wyobraźnia wykorzystujących go programistów - dziesiątki kolorów idealnie kontrastujących z ciemnym niebem, karuzele, stoiska - po prostu ślicznie. Tak - wiem, wiem, być może ostatnio zbyt łatwo jest wprowadzić mnie w zachwyt, no ale co poradzę. Takie to już czasy nastały... i powiem wam, że jakoś wcale mnie to nie martwi.